Marszałek Józef Piłsudski podczas jednego ze spotkań z płk. Janem Chmurowiczem powiedział, że ten powinien nazywać się Wesołowski, a nie Chmurowicz. Spowodowane to było tym, iż przyszły generał miał serdeczny stosunek do otaczających go ludzi. Służbę wojskową Chmurowicz rozpoczął w 1909 r. w armii austro-węgierskiej, w której – z przerwami – służył do listopada 1918 roku. Z dniem 1 XI 1918 r. został przyjęty do Wojska Polskiego. W trakcie bitwy nad Niemnem we wrześniu 1920 r. skutecznie dowodził 3. pułkiem artylerii ciężkiej, wspierającym w walkach 3. Dywizję Piechoty Legionów. W następnych latach dowodził różnymi jednostkami artylerii w Chełmie i w Poznaniu oraz był komendantem Szkoły Strzelań Artylerii w Toruniu. W 1931 r. został mianowany II dowódcą piechoty dywizyjnej w 20 DP. Trzy lata później objął dowództwo 15 DP stacjonującej w Bydgoszczy. W 1935 r. otrzymał awans generalski. W 1939 r. został zastępcą dowódcy DOK X. We wrześniu 1939 r. bronił Przemyśla. 25 IX 1939 r. dostał się do niemieckiej niewoli. W oflagu jenieckim w Woldenbergu był konspiracyjnym dowódcą obozu. Po wojnie wrócił do Krakowa i zamieszkał z córką. W nowej rzeczywistości politycznej nie przywrócono go do służby w wojsku, o co energicznie zabiegał. Wspomnienia gen. Chmurowicza przeleżały w archiwach wiele lat. O generale zapomniano nawet tam, gdzie był Honorowym Obywatelem. Dzięki tym wspomnieniom, poprzedzonym obszernym szkicem biograficznym o gen. J. Chmurowiczu napisanym przez młodego historyka Krzysztofa Drozdowskiego, jego postać przywracamy na należne miejsce w naszej historii.